Białoruś skarży zaporę na granicy z Polską. Twierdzi, że chodzi o środowisko naturalne
"Konwencja z Espoo jest traktowana jako kluczowy krok do angażowania wszystkich zainteresowanych stron w celu zapobiegania szkodom w środowisku przed ich wystąpieniem. Konwencja ta określa obowiązki Stron w zakresie oceny znaczącego szkodliwego oddziaływania transgranicznego na środowisko, które może zostać spowodowane w wyniku realizacji planowanej działalności. Ponadto zawiera obowiązek państw do powiadamiania Stron narażonych, przeprowadzania z nimi konsultacji na wczesnym etapie planowania i zapewnienia im możliwości udziału w tej procedurze. Konwencja z Espoo przewiduje dziesięć obowiązkowych i jeden dobrowolny krok, które muszą zostać wykonane przed podjęciem decyzji końcowej" – czytamy na stronie natura2000.pl.
Polska dokonała "wylesienia"?
Chudyk zaznaczył, że "Białoruś nadal broni swojego stanowiska w sprawie ogrodzenia w Puszczy Białowieskiej" i zapewniał, że "od samego początku budowy przez Polskę konstrukcji ochronnej w Puszczy Białowieskiej Ministerstwo Zasobów Naturalnych wykorzystywało wszelkie dostępne mechanizmy wzywania sąsiedniego państwa do wypełnienia międzynarodowych zobowiązań w zakresie ochrony różnorodności biologicznej i krajobrazowej". "W kwietniu br. wysłaliśmy do Komitetu ds. Implementacji Konwencji o ocenach oddziaływania na środowisko w kontekście transgranicznym stanowisko Białorusi w sprawie naruszenie przez Polskę postanowień umowy międzynarodowej" – przekazał polityk. Jak twierdzi, konwencja nakłada na sygnatariuszy "przeprowadzenia procedury oceny oddziaływania na środowisko budowy obiektów, które mogą mieć negatywny transgraniczny wpływ na środowisko", a Polska dokonała m.in. "ekstensywnego wylesienia obszaru granicznego".
Przypomnijmy, że Warszawa zdecydowała o budowie zapory w odpowiedzi na kryzys migracyjny wywołany sztucznie przez reżim Łukaszenki.